Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Pracownik znika z rynku pracy

Po 32. latach poniżania i wyzysku polski pracownik znika z rynku pracy. Budowy stoją, kolejnym miastom grozi zapaść komunikacyjna z braku kierowców, motorniczych, brakuje nauczycieli i nie ma kto leczyć nas w państwowej służbie zdrowia. Nie jest to powód do zmartwienia. Czemu? Ponieważ mniej liczebne społeczeństwo, to zdrowe społeczeństwo. Mniej przeludnione duże aglomeracje miejskie, brak walki o przestrzeń do mieszkania, wyścigu szczurów na edukacyjnej i zawodowej drodze życia. To także zdrowsze relacje międzyludzkie oraz mniej zanieczyszczone środowisko naturalne. Obecna sytuacja to być może powolny koniec hegemoni Januszów i Grażyn biznesu w polsce. Dane z lipca tego roku mówią nam o 4,9% liczby osób pozostających bez pracy. Wynik będący najniższym od lat zadziwia ekonomistów, a nie powinien. Na jednej z ulic położonych na przedmieściu Warszawy istniało sporo warsztatów i biur. Istniało to dobre określenie. Obecnie blaszane obiekty starszą wyglądem. Nie ma możliwości uprzątnąć te

Wycieczka na plac Bankowy tam i z powrotem

Lata 90. XX wieku i pierwsza dekada XXI wieku w Polsce to czasy spektakularnych bankructw biur podróży, które działalność opierały na piramidzie finansowej. Dekadę temu, latem 2012 roku Polska żyła upadkiem „Traiady”, która oficjalnie funkcjonowała pod nazwą „Sky Club Triada”. Tysiące turystów w Polsce korzystających z usług tego warszawskiego touroperatora zostało na lodzie w hotelach na całym świecie lub nie pojechało na wymarzoną wyjazd. Nie byli oni pierwszymi oszukanymi przez biuro podroży. Upadek „Triady” zakończył definitywnie okres piramid finansowych na rynku usług turystycznych w Polsce. Schemat działalności biur podróży był prosty niczym budowa cepa. Kiedy dokonywaliśmy zakup wycieczki w takim biurze, to w ten sposób opłacaliśmy wyjazd innym klientom, którzy wyjeżdżali w późniejszym terminie. Naszą podróż opłacili inni, poprzedni klienci. Biura krzaki funkcjonowały tak do momentu aż nie utraciły nad tym kontroli. Bankructwo odczuwali najboleśniej turyści. Dowiadywali się o u