Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Warszawskie Stowarzyszenie Wzajemnej Adoracji

Jest 1 marca, piątek, godzina 14:00. Pod gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości zebrali się członkowie WSL-u, młodzieżówek IP, PPS-u i dwóch przedstawicieli partii „Razem”. Domagali się sprawiedliwości dla Jolanty Brzeskiej. Potem przenieśli się pod kamienice przy ulicy Nabielaka 9 na Mokotowie, gdzie przed laty mieszkali Jolanta i Kazimierz Brzescy. Upamiętnienie działaczki lokatorskiej zakończone zostało na skwerze noszącym imię zamordowanej. Rzeczą która zwracała uwagę (podczas relacji z demonstracji) była mała liczba ludzi. Przed pandemią, a także w jej trakcie zawsze było więcej uczestników. Od dwóch lat przychodzą te same osoby. Jak zauważyła Maria Burza (związana z poznańskim skłotem „Rozbrat”) przemawiając na skwerze „no tu taj było trochę więcej osób”. Za tymi słowami kryje się smutna prawda o Warszawskim Stowarzyszeniu Lokatorów. Zrzeszeniu ludzi, z których większość nie kryje sympatii do PiS-u. Inni członkowie WSL-u (pozostający w mniejszości) krytykowali zaniechania w śledztw

Sprawa, której mogłoby nie być

Dwadzieścia trzy lata temu Michał Fajbusiewicz autor magazynu kryminalnego „997” zaprezentował widzom w jednym z wydań swojego programu (1 marca 2001 roku) rekonstrukcje wydarzeń mających miejsce prawie rok wcześniej przy ulicy Senatorskiej w Warszawie. Tragiczną bohaterką rekonstrukcji była Marta J. (nazwana na prośbę rodziny ofiary Magdą). Marta skończyła szesnaście lat i uczęszczała do pierwszej klasy jednego ze stołecznych liceów. Mieszkała z rodzicami w jednym z bloków położonych na Osiedlu „Za Żelazną Bramą”. Rytmu życia nastolatki nie wyznaczała wyłącznie nauka i ślęczenie nad książkami. To towarzystwo rówieśników stawiała wyżej nad czas spędzony w domu. Można powiedzieć typowa nastolatka jakich wiele. Czemu więc spotkała ją śmierć przy jednej z historycznych ulic Warszawy? Można powiedzieć, że nieszczęście jakie spotkało dziewczynę sprowokowali jej znajomi. Lubli wypić, nie mieli najczęściej pieniędzy i szukali „łosia”, których można było okraść na ulicy. Przy okazji można był

Lokatorzy odchodzą po cichu

Ile jest ofiar eksmisji i bezdomności? Bezdomnych jest ponad 30 tysięcy podaje portal bankier.pl. Z tych 30 tysięcy ok. 2-3 tysięcy żyje w Warszawie. O ofiarach eksmisji czy samobójstwach wywołanych groźbą wyrzucenia na bruk nie mówi się wcale. W pamięci mam historię kobiety, która wyskoczyła z okna swojego mieszkania. Za drzwiami stał już komornik w asyście policji a ślusarz rozwiercał zamek. Świadkami tragedii były dzieci kobiety. To były lata 90-te XX wieku. Już wtedy eksmisja zbierała swoje żniwo. Dziś skutki antyspołecznej polityki państwa trwającą już czwartą dekadę odczuwamy my wszyscy. Mamy mniejsze szanse na mieszkania, na usamodzielnienie się od rodziców czy nawet założenie rodziny. Za to musimy myśleć o przetrwaniu każdego dnia w wynajętym mieszkaniu lub emigracji z Polski raz na zawsze. Filozofiom państwa jest wspieraniem silniejszych kosztem najsłabszych grup społecznych. Lokatorzy pozbawieni swoich praw i odzierani z godności odchodzą po cichu. W samotności i goryczy. Czy