Pan Bonjour

10 września 2018 roku w Teatrze Powszechnym w Warszawie odbyło się spotkanie z kandydatami na prezydenta Warszawy. Organizatorami spotkania był WSL i Socjalny Kongres Kobiet. Spotkania dotyczył spraw mieszkaniowych w stolicy. Pojawili się Piotr Ikonowicz, Janek Śpiewak, a Patryk Jaki wysłał w zastępstwie jakiegoś politruka. Rafała Trzaskowskiego oczywiście nie było. Zamiast niego stało puste krzesło na scenie, a na nim kartka imieniem i nazwiskiem kandydata PO. Nikt z obecnych w Teatrze Powszechnym osób, organizatorek, uczestniczek, uczestników spotkania z kandydatami nie był zaskoczony brakiem Trzaskowskiego. Konfrontowanie się z lokatorami, ofiarami reprywatyzacji i polityki stołecznego ratusza nie interesowały pana Bonjour, jak złośliwie zaczęto o nim mówić podczas kampanii wyborczej na jesieni 2018 roku. To niewielka grupka roszczeniowców, mieszkających latami w „cudzych” kamienicach, nie byli warci zainteresowania. Polityka antyspołeczna Hanny Gronkiewicz – Waltz znalazła godnego kontynuatora w jego osobie. Od czterech lat centrum miasta to patodewloperka, gentryfikacja mieszkalnictwa komunalnego, korki na ulicach i opóźnienia przy inwestycjach miejskich. Trzaskowskiego od początku bryluje na salonach czy w światłach jupiterów. Prezydent prezentowany jest przez przychylne mu media jako samorządowiec zatroskany o przyszłość demokracji w Polsce. Często występuje obok innych gospodarzy polskich miasta podczas konferencji i spotkań na temat zagrożeń dla samorządności ze strony obecnej władzy. Przykład ze spotkania w Teatrze Powszechnym to niejedyny przejaw arogancji ze strony polityka PO. Krótkowzroczność prezydenta nie wynika tylko z jego alienacji. Nie interesuje go urząd prezydenta stolicy. On miasta nie czuje. Otoczył się ludźmi z czasów rządów jego poprzedniczki wśród, których jest Michał Olszewski. Nieciekawa postać stołecznego ratusza, tłumacząca przez lata wszystkie podłości czyścicieli kamienic i zaniedbań ratusza wobec przejmowania kamienic przez prywatnych właścicieli. Trzaskowski myśli jedynie o urzędzie prezydenta Polski. Krytyki nie przyjmuje, co nie dziwi. Jeśli jest krytykowany, traktuje to wyłącznie w kategoriach ataku politycznego. Nie ma dla niego znaczenia czy są to pomówienia czy poparte dowodami zdarzenia. Próbują jego zwolennicy krytyków niezwiązanych z PiS zakrzyczeć w dyskusji publicznej. Wpisać w retorykę obozu „dobrej zmiany”. Ostatnio obrońcy pana Bonjour nie udają, że prezydent nie skompromitował się w wywiadzie udzielonemu portalowi Onet.pl. Prowadzali go Piotr Kędzierski i Kuba Wojewódzki. Nie trudno znając poglądy obu odgadnąć jakie padną pytania w wywiadzie. Tak było też w przypadku prezydenta stolicy. Trzaskowski zagajony przez Wojewódzkiego na temat czasów licealnych powiedział z rozbawieniem na twarzy, że słowo „bawidamkiem” jest przestarzałym określeniem, a najlepiej pasuje do niego „dupiarz” z okresu licealnego. W taki o to sposób udowodnił jak traktuje instrumentalnie kobiety. Kreowany na postępowego polityka przez środowiska liberalne Rafał Trzaskowski pokazał prawdziwą twarz. Kto wziął go w obronę? Hanna Gronkiewicz – Waltz, a jakże! Dla niej: Wyszedł normalny facet bez kompleksów akurat on nie musi udowadniać kim jest. Udowodnił publicznie prostactwo. Po tym, co się stało nikt już nie ma wątpliwości. Nawet jeśli odejdzie od władzy PiS, to opozycja u władzy sprawy kobiet i mniejszości seksualnych odsunie na dalszy plan. Liczyć będzie się co innego, a na pewno nie to, co jest najważniejsze z punktu widzenia społeczeństwa. Trzaskowski jest zwolennikiem powrotu do porządku z przed 2015 roku. Co do wizji rozwoju Warszawy nie ma on żadnej wizji. Kontynuacja przez Trzaskowskiego rządów poprzedniczki osłabia od dawna liche usługi komunalne. Próba podwyżek biletów ZTM-u ze strony ratusza przyjęta została negatywnie przez warszawiaków. Prezydent się wycofał, nie ma sprzyjającej atmosfery wśród stołecznej społeczności z przed ponad dekady. Pan Bonjour to jedynie kreacja polityczna jakich było wiele przed nim i pewnie będzie po nim. Nie należy traktować poważnie człowieka babrającego się w polityce i żyjącego wyłącznie z gadania o niczym, który od urodzenia nie zaznał prozy dnia codziennego szarego obywatela. Warto o tym pamiętać zachwycając się nad panem Bonjour. On tylko pięknie mówi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamilka z „upiornego” domu

Pan i władca

Fryderyk II pan i władca przaśnego królestwa