Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

Bieda, Obajtek i pandemia

Kiedy media głównego nurtu szukają kolejnej nieruchomości Daniela Obajtka, a politycy PiS bronią go zaciekle, toczy się w tle nasz dramat. Dramat umierających, zwalnianych z pracy z dnia na dzień i eksmitowanych prosto na ulicę. Kiedy opozycja lituje się nad losem przedsiębiorców do spółki z mediami niereżimowymi, byli pracownicy przeżywają koszmar bezrobocia. Imają się różnych prac byle dotrwać do końca pandemii, inni kombinują jak przetrwać na ulicznym bruku. Sytuacja już dawno przerosła rząd, parlament, prezydenta oraz samorządy. W mediach, pomiędzy bełkotem informacyjnym, a kolejną reklamą leków na zaparcia czy zgagę, podawane są nowe liczby osób, które się zakaziły koronawirusem lub opuścił ten padół łez. Już nie dotrze do nich kolejna konferencja prasowa zadowolonych z siebie przedstawicieli rządu. Odeszli pozbawieni szans na przeżycie, pozostawiając bliskich w rozpaczy. Trzecia fala pandemii jest niczym tsunami. Zabiera do grobu coraz więcej osób w sile wieku (wieku produkcyjnym

Leszek Katastrtofa Miller

Odejście byłego polskiego premiera Leszka Millera z SLD jest końcem jednej z najbardziej komediowych karier politycznych III Rzeczypospolitej. Miller zaczynał karierę publiczną jako aparatczyk Biura Politycznego KC Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Na początku lat 90. XX wieku budował struktury SdRP (istniejącej w ramach SLD), która wiele z lewicowością nie miała wspólnego. Od początku wspinał się po szczeblach kariery wdrażając antyspołeczne rozwiązania. Do spółki z panią Barbarą Blidą jako minister spraw wewnętrznych, wprowadził w 1994 roku eksmisje na bruk. Nadzorował prace asystującej przy ich wykonywaniu policji. Będąc już premierem przyspieszył proces uelastyczniania prawa pracy. Stąd wzięły się wszystkie umowy o dzieło czy zlecenie. Skutecznie likwidował też uprawnienia socjalne pracowników różnych branż – między innymi górników i kolejarzy. Opowiadał się za przywilejami dla wielkiego kapitału, a nawet rozwiązaniami takimi jak podatek liniowy. Nigdy nie ukrywał, że wraz

Kanister i las

Rację ma Rafał Woś, że Jolanta Brzeska jest ofiarą „wolnej” Polski. Jest też ofiarą wszystkich rządów po 1989 roku nie wykluczając obecnego. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w dniu 19 sierpnia 2016 roku buńczucznym tonem zapowiadał wznowienie śledztwa dotyczącego okoliczności zamordowania działaczki lokatorskiej. Jakie są efekty owych zapowiedzi lidera „Solidarnej Polski” po ponad czterech latach? Żadnych! Co gorsza, gdańska prokuratura zaczyna skłaniać się ku teorii z początku śledztwa, czyli wraca do teorii o śmierci samobójczej. Przeczą temu fakty. Jolanta Brzeska nie miała ochoty targnąć się na swoje życie. Wręcz przeciwnie! Nie dawała swoim oprawcom (dwóm panom M.) za wygraną. To właśnie mogło przyczynić się do tragicznego finału w dniu 1 marca 2011 roku. Sprowokowani postawą Brzeskiej, pan Hubert Massalski oraz Marek Mossakowski postanowili zastraszyć ją i zmusić w końcu do opuszczenia mieszkania na Nabielaka 9. Zbrodnia wyszła przypadkiem. Potem niedbalstwo ze strony pol