Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Cwaniaczek

Obraz
Michał Niemczycki z ojcem Zbigniewem, znanym biznesmenem.  Michał Niemczycki urodzony w 1981 roku jest postacią równie znaną, co tajemniczą. Razem z żoną, wywodzącą się z polskiej arystokracji Anną Czartoryską dbają o swój wizerunek publiczny. Do spółki z plotkarskimi portalami oraz kolorowymi czasopismami kreują swój świat przed opinią publiczną. Żadne niepożądane newsy nie mogą się przedostać poza grono rodziny Niemczyckich. Oficjalnie para dba o swoje życie prywatne, chroniąc je przed wścibskimi oczyma głodnej taniej sensacji opinii publicznej. Na idealnym wizerunku Michała Niemczyckiego pojawiła się niedawno rysa. Chodzi o związaną z nim firmę New Media Ventures Sp. z o.o. z siedzibą przy Wołoskiej 18. Ten adres to prestiżowe miejsce wśród firm działających w Warszawie. Sam „Mordor”, mokotowskie centrum biznesu. Firma powstała w 2011 roku. W zarządzie NMV byli Aymeric Adam Monod Gayraud (prezes), Michał Niemczycki (w funkcji wiceprezesa) oraz Marcin Walaszczyk w roli prokurent

Po hostelu „Magat” pozostało jedynie wspomnienie

Obraz
Fotografia Wojciecha Olkuśnika z "Gazety Wyborczej" pochodząca z czerwca 2010 roku prezentująca hostel "Magat" przy Przeworskiej 1. To miejsce hańby miasta już nie istnieje. Kierowniczka hostelu Dorota Kalińska starała się utrzymać swoją działalność biznesową z dala od mediów. Sprawę istnienia takiego miejsca rozgłosiły ruchy lokatorskie. Od 1 stycznia 2017 roku weszła tam ekipa budowlana. Zaczął się proces rozbiórki budynku po dawnym hostelu i budowa apartamentowca.   - „Magat”? O rany! Tego hotelu już od ponad dwóch lat nie ma! - odpowiada Bartkowi starszy człowiek jadący rowerem ulicą Chrzanowskiego na warszawskim Grochowie. Bartek idzie wzdłuż ulicy Przeworskiej. To już inny świat! Po „Magacie” nie ma śladu. Na jego miejscu wznoszony jest piękny apartamentowiec. Co za ironia. Do niedawana symbol wstydu i hańby, miejsce gdzie realizowano politykę miasta wobec osób eksmitowanych, wykluczonych, teraz przekształca się w strefę luksusu. Bartek poszedł tam po

Człowiek potraktowany jak śmieć

Obraz
W poniedziałek czytając „Gazetę Wyborczą” szok i niedowierzanie. Takie rzeczy tylko w Polsce! Można powiedzieć. 36-letni Vasyly jak wielu jego współobywateli przyjechał do Polski za pracą. Przebywał w kraju cztery miesiące. Zatrudniony był na czarno przez właścicielkę produkującą trumny. Firma znajdowała się koło Nowego Tomyśla w Wielkopolsce. Kiedy 36-latek zasłabł pracownicy wezwali szefową. Ona nie pozwoliła wezwać karetki i poleciła wrócić do domu. Następnego dnia pracownicy nie zastali w zakładzie Vasyla. Został znaleziony martwy w lesie między Węgrowem a Skokami. Znalazł go przypadkowo leśniczy. Ta tragiczna historia zakończyła się aresztowaniem właścicielki zakładu. Z obawy o to, że wyda się sprawa zatrudnienia chłopaka na czarno postanowiła nie wzywać do niego lekarza. Wolała wywieść mężczyznę do lasu. Sprawa została nagłośniona przez „Gazetę Wyborczą” w poniedziałek 24 czerwca. W środę (26 czerwca) odbył się pogrzeb Vasyla. Przewóz ciała z Polski na Ukrainę to około 7 tysi