Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Księżniczka na beczce prochu

Życie matki Mikołaja II można opisać jak bajkę Andersena lub Puszkina. Bez szczęśliwego końca. Można zacząć tak. W ubogim duńskim królestwie żyła sobie piękna księżniczka Dagmara, której szczęśliwy los przystojnego carewicza Mikołaja na przyszłego męża wybrał. Narzeczeni bardzo się kochali, ale przyszła choroba i zabrała wielkiego księcia na tamten świat. Pojawił się młodszy brat carewicza, równie przystojny Aleksander. Był on zaprzeczeniem zmarłego Mikołaja. Szerokich horyzontów nie miał, a świat oceniał przez perspektywę nieomylności autokraty. Według niego zachód winien Rosji bezwzględny szacunek a poddani jego ojca cara Aleksandra II winni mu posłuszeństwo. Żadnych buntów, żadnych demonstracji i okazywania zwątpienia wobec nieomylności władcy. Księżniczce Dagmarze to nie przeszkadzało w narzeczonym. Szybko po wyjściu za mąż, zostawszy żoną następcy rosyjskiego tronu zasmakowała w sukniach, klejnotach i balach. Niestety „biedna” dziewczyna nie miała pojęcia, że stała się księżniczką

Upadek domu Romanowów po raz drugi

„W obłoku prochu strzelniczego na arenie dziejów pojawia się nowa postać. Walczył ze średniowieczną ciemnotą i wielowiekowym wstecznictwem by stworzyć nowoczesny naród rosyjski” Tak zaczyna się mniej więcej każdy dokument o gospodarzach moskiewskiego Kremla. Niekłamany zachwyt intelektualistów zachodnich nad bogactwem tego miejsca i osobowością przez wieki tam zamieszkających rosyjskich potem radzieckich władców każe nam puknąć się w czoło. Co oni wygadują? Co za bzdury?! Jedną z tych postaci jest Piotra I Aleksejewicza Romanowa przez potomnych nazywany „Wielkim”. Zostawiam to w cudzysłowie nie przez przypadek. Ponieważ jego wielkość jest efektem dobrej propagandy cara i niestety braku krytycznego myślenia o nim i Rosji, które wykazuje zachód po dzień dzisiejszy. Nazywa się to także ignorancja. Przekonanie o wielkości cara i jego następców wynika z patrzenia wyłącznie na elity, o społeczeństwie rosyjskim nikt nie chce myśleć. To ono poniosło największy koszt rządów Romanowów. Chłopi r