Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Zjedzona żaba

Obraz
Pasmo porażek polskich reprezentantów w Konkursie Piosenki Eurowizji zaczął się w 1995 roku od występu Justyny Steczkowskiej. Na zdjęciu okładka płyty z piosenką "Samą" zaprezentowaną przez Steczkowską podczas konkursu.  Tulia z piosenką „Pali się” odpadły z Eurowizji. Można się tego było spodziewać. Nie oglądałem pierwszego półfinału w geście solidarności z Palestyńczykami. Dziś rano obejrzałem występ Polek. Był on dobry. Dziewczyny nie pasowały do konkursu pod względem wykonywanej przez siebie muzyki, co odzwierciedliły wyniki półfinału. Niestety hejterzy byli w pogotowiu. Jad już się przetoczył przez internet. Na stronie facebookowej eurowizji.org pod podziękowaniami dla zespołu było dużo wpisów nienadających się na cytowanie. Skąd ta żółć? To już inny temat. Artur Orzech związany z Konkursem Piosenki Eurowizji w roli komentatora od 25 lat (poza przerwami w 1996 i 1997 roku)oceniając brak polskiego zespołu finale powiedział, że Portugalia czekała pięćdzies

Po, co wam ten konkurs?

Obraz
           Dziś dość nieliczne grono polskich fanów Konkursu Piosenki Eurowizji będzie wieczorem przeżywać swoistą ekscytację. Zresztą jak co roku. Pierwszy półfinał 64. Konkursu Piosenki Eurowizji w Tela Awiwie. Jako czwarty w kolejności wystąpi zespół Tulia z piosenką „Pali się!” reprezentujący Telewizję Polską. Na próbach dziewczyny z zespołu wystąpiły dobrze, zebrały pozytywne recenzje od dziennikarzy akredytowanych przy konkursie. Jednak wierząc bukmacherom zakończą swój udział w tej muzycznej imprezie już dziś. Jeśli tak się stanie będzie można zadać sobie pytanie: Dziewczyny po, co wam był ten konkurs? Nie wierzę, że dziewczyny tworzące zespół Tulia nie wiedzą, co robią od lat władze Izraela na terenach okupowanych w Palestynie. Ile środków przemocy jest z ich strony wymierzone wobec bezbronnej palestyńskiej ludności cywilnej. Dramatycznych zdjęć i informacji jest stamtąd mnóstwo. Nie zniechęciło zespół Tulia i innych piosenkarzy od zgłoszenia swoje kandydatu

My ze szlachty! Nie z chłopów!

Obraz
Ubiory szlachty litewskiej w barwach województwa wileńskiego Pod filmikami na YouTube prezentującym piosenkę „Pali się!” wykonaniu szczecińskiego zespołu „Tulia” opinie większości internautów są pozytywne. Są jak to już od lat bywa także słowne pomyje i bluzgi nazywane hejtem. Mają one na ogół pochodzenie krajowe wpisujących go autorów. Czemu piosenka zespołu, o którym jeszcze do niedawna nikt nie słyszał wywołuje emocje? Jak to w maju, co roku odbywa się Konkurs Piosenki Eurowizji, a zespół Tulia będzie reprezentował Polskę właśnie w na tym konkursie. Jednak nie o udziale zespołu w Eurowizji będzie ten tekst. Zauważyć należy na kontekst niektórych wpisów. Mniej więcej układają się one w większości w całość, że „reprezentuje nas jakieś wieśniactwo” lub „wiocha”. Internautom - hejterom „Pali się!”budzi skojarzenia z ogólnie przyjętym stereotypem polskiej wsi. Ludyczność zespołu oraz piosenka nasuwa skojarzenia z tym, co przed pięcioma laty na Eurowizji w Kopenhadze zaprezentowa

Jerzy Majewski – dobry gospodarz Warszawy

Obraz
Jerzy Majewski w 1970 roku pełnił już trzeci rok funkcję przewodniczącego warszawskiej Rady Narodowej. Zdjęcie z 30 stycznia 1970 rok, Narodowe Archiwum Cyfrowe.   Były prezydent Warszawy Jerzy Majewski zmarł 24 kwietnia. Dopiero pięć dni po tym „Gazeta Wyborcza” podała do informacji publicznej o śmierci wieloletniego gospodarza stołecznego miasta. Dlaczego warto wspomnieć postać prezydenta Majewskiego? Z kilku względów. Nie tylko dlatego, że był najdłużej urzędującym prezydentem powojennej Warszawy. W 1967 roku ówczesny premier Józef Cyrankiewicz powołał go na urząd przewodniczącego warszawskiej Rady Narodowej. Potem w 1973 roku premier Piotr Jaroszewicz przywrócił urząd prezydenta Warszawy. Na tę funkcję powołany został właśnie Jerzy Majewski. Jego życiorys jest odbiciem skomplikowanych dziejów Polski w czasach wojny i powojennych. W latach 1943-1945 działał w Organizacji Konspiracyjnej „Szare Szeregi AK” Harcerskiej Grupy Szturmowej Radom. W 1945 roku rozpoczął

Komunikacyjnie wykluczeni

Obraz
Zamknięty budynek dworca autobusowego w Brzegu w województwie opolskim jest symbolem upadku PKS-u nie tylko w powiecie brzeskim, ale także w całym regionie opolskim i jednym z wielu w Polsce.  Będąc w Brzegu i wychodząc z zabytkowego dworca kolejowego można zobaczyć budynek dworca PKS z czasów PRL. Widać po jego wyglądzie, że czas świetności ma dawno za sobą. Jest od paru lat zamknięty, a bilet autobusowy można kupić u kierowcy. Dni dworcowego pustostanu są policzone. Latem ubiegłego roku Rada Miasta Brzeg postanowiła kupić od właściciela terenu (PKS Brzeg), na którym zamknięty dworzec się znajduje. Co zamierzają zrobić władze miejskie? Zrewitalizować teren, wyburzyć peerelowski budynek dawnego dworca i postawić przystanki, przy których zatrzymywałby się autobusy. W tych planach nie ma mowy o budowie nowego dworca. Co z informacją i kasami? Nową lokalizacje znalazłby w budynku dworca kolejowego. Pomysł ten średnio podoba się mieszkańcom miasta. Chociaż PKS Brzeg na razie ma