Po, co wam ten konkurs?
Dziś
dość nieliczne grono polskich fanów Konkursu Piosenki Eurowizji
będzie wieczorem przeżywać swoistą ekscytację. Zresztą jak co
roku. Pierwszy półfinał 64. Konkursu Piosenki Eurowizji w Tela
Awiwie. Jako czwarty w kolejności wystąpi zespół Tulia z piosenką
„Pali się!” reprezentujący Telewizję Polską. Na próbach
dziewczyny z zespołu wystąpiły dobrze, zebrały pozytywne recenzje
od dziennikarzy akredytowanych przy konkursie. Jednak wierząc
bukmacherom zakończą swój udział w tej muzycznej imprezie już
dziś. Jeśli tak się stanie będzie można zadać sobie pytanie:
Dziewczyny po, co wam był ten konkurs? Nie wierzę, że dziewczyny
tworzące zespół Tulia nie wiedzą, co robią od lat władze
Izraela na terenach okupowanych w Palestynie. Ile środków przemocy
jest z ich strony wymierzone wobec bezbronnej palestyńskiej ludności
cywilnej. Dramatycznych zdjęć i informacji jest stamtąd mnóstwo.
Nie zniechęciło zespół Tulia i innych piosenkarzy od zgłoszenia
swoje kandydatury na wewnętrzne preselekcje celem wyłonienia
reprezentanta TVP na tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji. Chwila
ulotnej sławy jaką niesie wątpliwy zaszczyt reprezentowania Polski
w tym konkursie jest ważniejsza od człowieczeństwa. Członkinie
zespołu Tuli dostaną dziś gorzką lekcje braku solidarności jeśli
odpadną z konkursu. Już sama współpraca z Telewizją Polską jest
już powodem do wstydu. Od kiedy w Polsce rządzi PiS, publiczne
medium telewizyjne jest tubą propagandową władzy. Zakrawa na
ironię, że antysemicka telewizja jest dopuszczona do udziału w
konkursie odbywającym się w Izraelu. Widać pieniądze robią
swoje. Nawet fani Eurowizji w Europie w większości nie będą
oglądać tegorocznego konkursu. Powodem bojkotu z ich strony jest
świadomość tego, co robią izraelskie władze w Palestynie od lat.
Rząd Benjamina Netanjahu jest najbardziej syjonistycznym od
poprzednich wciągu 71-letniej historii Izraela. Chęć budowy
wielkiego państwa żydowskiego stanowi priorytet tego rządu od
początku. Eurowizja jest dla nich jeszcze jednym elementem
propagandy celem zaprezentowania się światu jako państwo
nowoczesne i tolerancyjne. Izrael stara się konkursem przykryć
tragedię w Palestynie, której jest źródłem. Nie obchodzi to
jednak jak widać dobrze zespół Tulia, ekipie towarzyszącej
polskim reprezentantką i dziennikarzom portalu eurowizja.org. Do
dziś podejrzane są wieloletnie kontakty zespołu tego portalu z
Telewizją Polską. Czemu? Gdyby TVP wycofała się z konkursu dla
zespołu redakcyjnego eurowizji.org skończyłoby się dla nich
wycieczkowe eldorado. Akredytację przy konkursie otrzymują od
organizatora konkursu EBU – Europejskiej Unii Nadawców Publicznych
tylko te grupy redakcyjne portali eurowizyjnych z tych krajów, które
aktywnie biorą udział w konkursie. Wiążę się to z licznymi
przywilejami dla zespołu redakcyjnego. Kiedy TVP nie brało udziału
w konkursie w 2012 i 2013 roku dziennikarze eurowizji.org nie było w
Baku oraz Malme. Decyzja Telewizji Polski z grudnia 2011 roku o
wycofaniu się z konkursu nie spodobała się dziennikarzom
eurowizyjnego portalu. Na dwa lata musieli opisywać, to co dzieje
się na Eurowizji siedząc w domu.
Od
początku zespół tworzący eurowizja.org stanowią młodzi ludzie
wywodzący się z często z rodzin mających status klasy średniej,
związanych zawodowo z branżą medialną. Jaki poziom prezentują
owi dziennikarze można zobaczyć na stronie facebookowej
eurowizji.org (na dole linki do filmiku).
https://www.facebook.com/eurowizjaorg/videos/423965411774466/
W
swoich komentarzach i wystąpieniach przed kamerą prezentują swoją
grafomanie. Ta nieliczna grupka dorosłych dzieciaków bawiąca się
w muzycznych dziennikarzy stara się nie zauważać negatywnych
aspektów ulubionej imprezy. Eurowizja odbyła się już w Rosji,
Azerbejdżanie oraz Izraelu znanych z tego, że łamią prawa
człowieka na każdym kroku. Nie można mówić o apolityczności
tego widowiska muzycznej próżności. Redaktorem naczelnym
eurowizja.org jest Maciej Sychowiec. Jest studentem Uniwersytetu
Warszawskiego oraz absolwentem Uniwersytetu w Uppsali. Nie wiele o
nim wiadomo. To, co można przeczytać na stronie eurowizja.org: „W
OGAE Polska od 2007 roku, a w redakcji od 2008. Od 2016 jestem
redaktorem naczelnym portalu. W ramach redakcji zajmuję się głównie
Finlandią, Estonią, Węgrami oraz krajem-gospodarzem. Przygoda z
Konkursem zaczęła się w 1998 roku kiedy zafascynowała mnie
prezentacja wyników. Eurowizję cenię za różnorodność na
wszelkich możliwych polach oraz impuls do poznawania poszczególnych
rynków muzycznych. Wśród swoich ulubionych utworów mam "Deli"
(2008), "Leave me alone" (2007), "Birds"
(Holandia 2013), "Something better" (2014) "A monster
like me" (2015), "1944" (2016), Blackbird (2017),
Viszlát Nyár (2018)”.
Wicenaczelnymi
są cztery osoby: Sergiusz Królak (dziennikarz portalu Plejada.pl),
Wioleta Pyśkiewicz (związana z TVN-em), Konrad Szczęsny oraz
Aleksandra Wąsek. Kiedy czyta się ich komentarze o Eurowizji i to,
co mówią przed kamerą jest płytkie w treści. Żyją na innej
planecie niż reszta społeczeństwa mająca w głębokim poważaniu
kto i z jaką piosenką będzie Polskę reprezentował w konkursie.
Zresztą jakie ma to znaczenie ile osób ogląda ten konkurs w kraju,
ważne jest udział i tyle. A koszta jakie ponosi TVP na wykupienie
licencji od EBU, co roku uczestnicząc w konkursie? Jest to
horrendalna suma! Jaka jest jej wysokość mało kto chce o niej
mówić przy Woronicza 17.
Tymczasem
Telewizja Polska S.A. w ostatnich latach pracowników najniższego
szczebla za prezesury Juliusza Brauna przenoszono do firmy
zewnętrznej. Cóż poprzednie władze szukały oszczędności tam,
gdzie nie powinny. Wybrały sobie za cel szeregowych pracowników,
nie zaś gwiazdy jak pan Tomasz Lis czy Piotr Kraśko, otrzymujący
astronomiczne garze. Zresztą obecny zarząd TVP postępuje tak samo.
Ekipa z eurowizja.org tym nieprzejęta, świetnie się bawi w
Izraelu, jednocześnie kreując nam nieprawdziwy świat pokojowego
konkursu, który oglądają miliony ludzi na świecie. Eurowizja jest
politycznym wydarzeniem i nic tego faktu nie zmieni. Co do Tuli,
wczoraj dostały list w którym możemy przeczytać mi. in.: „Czy
wiecie, że Palestyńczycy nie będą mogli wybrać się na finałowe
koncerty Eurowizji, nawet gdyby chcieli? Że jednocześnie kilkuset
izraelskich żołnierzy, których przemocy doświadczają na co
dzień, bilety dostanie za darmo? Czy wiecie, że daty koncertów
strona izraelska ustaliła w celach propagandowych – żeby zbiegała
się z oficjalną rocznicą utworzenia Państwa Izrael w 1948, która
dla Palestyńczyków oznacza serię masakr oraz wypędzenia
siedmiuset tysięcy z nich z ich ziemi, wiosek i miast? Palestyńskie
rodziny w sąsiadujących krajach, do których uciekały –
Jordanii, Libanie, Egipcie – wciąż trzymają klucze do rodzinnych
domów ku pamięci tej zbrodni”. Pod
listem do Tulii podpisali się m.in. aktorka Renata Dancewicz,
rysownik Marek Raczkowski i reżyserka Jagoda Szelc.
Zespół nie wycofa się z
Eurowizji pod wpływem tego listu. Prędzej o odesłaniu ich do domu
zadecydują europejscy jurorzy oraz widzowie. Zapewne
tak się stanie jeśli
nie znajdą się finałowej dziesiątce dzisiejszego wieczoru.
Szkoda, że zespół Tulia postanowiło na udział w czymś takim jak
Konkurs Piosenki Eurowizji i pojechać
do kraju
dokonującego
masowych zbrodni na
bezbronnych ludziach. Wstyd również dla was pseudodziennikarze z
eurowizja.org i dla Telewizji Polskiej, że
brakuje wam refleksji nad tragedią Palestyczyków!
Komentarze
Prześlij komentarz