Hades królem Polski
56 657 osób zmarło od początku pandemii w Polsce (dane z 8 kwietnia 2021 roku). Przodujemy pod względem ilości osób zmarłych w Europie i na świecie. Co prawda dynamika trzeciej fali spada, ale święta wielkanocne mogą znowu przynieść tendencje wzrostowe. Nie sądzę by ludzie posłuchali premiera i ministra zdrowia. Raczej spotykali się gremialnie przy stole świątecznym z bliskimi. Efekty tego nie dadzą na siebie długo czekać. Oby do tego nie doszło! Dla polityków nic nie znaczy jak wiele osób odeszło, zostawiając bliskich, przyjaciół w rozpaczy i w traumie. Polska powoli zmienia się w świat umarłych. Do tego dochodzą ofiary nie covidowe, ludzie zmarli nie wyniku koronawirusa, ale innych chorób lub samobójstw wynikających z sytuacji ekonomicznych. W Polsce nie Chrystusa powinno się obwołać królem Polski, ale mitycznego greckiego boga świata umarłych Hadesa. Cmentarze są zapełniane nowymi grobami. Optymizmem wykazują się natomiast politycy partii rządzącej na czele z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskiego. Wraz z kościołem katolickim są na wojnie ideologicznej ze „smokiem” Gender i LGBT+. Nic ich nie interesuje poza sprawami z przeszłości i kwestiami światopoglądowymi.
Kto zastąpi zmarłych, wypełni lukę oraz pustkę? Pandemia to dramat wielu polskich rodzin. Wyłącznie ich dramat. Kto wie ile jeszcze rodzin tego doświadczy? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Za to wielu boi się o swoich najbliższych. Mało kto myśli, co niesie ze sobą śmierć każdego z ofiar pandemii. Wszyscy sądzą, że wśród osób zmarłych na covid są wyłącznie lub większości starsi powyżej 60. roku życia. To błędne myślenie, coraz więcej mamy przypadków młodszych pacjentów pod respiratorami. Nawet małe dzieci wymagają hospitalizacji. Obrazy stojących przed szpitalami karetek z chorymi na covid nie robią wrażenia na tych, którzy nie wierzą w istnienie wirusa. Głoszą oni bzdurne teorie na temat wirusa, pandemii i podważają sens wprowadzanych obostrzeń. Taka postawa jest antyspołeczna i stanowi dla wielu poważne zagrożenie. Przez takie osoby, nazywane szurami lub foliarzami, pandemia szybko się nie skończy. Nawet prezes Kaczyński nie wierzy, że pandemia koronawirusa poczyniła już spustoszenie w społeczeństwie. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tymczasem rządzący żyją w swojej bańce. Nie tylko oni. Nieustannie narzekający przedsiębiorcy widzą wyłącznie swój interes. Nie chcą tworzyć warunków by ci, co przeżyją mieli, gdzie pracować i za, co żyć. Wygląda na to, że pandemia nikogo nic nie nauczyła. I pewnie nie nauczy.
Liberalne media widzą w obecnym rządzie winowajcę obecnej pandemicznej sytuacji, nie zaś w systemie wolnorynkowym. Zmartwieniem dziennikarzy z pod znaku znanych marek prasowo-telewizyjnych jest to czy pandemia nie zabije sporej części osób w wieku produkcyjnym. Dla nich nie do wyobrażenia mogą być polskie miasta widma, opustoszałe kościoły, banki, sklepy z odpadającymi szyldami i walającymi się po ziemi artykułami oraz cmentarze pełne grobów młodych ludzi. Taki obraz wydaje się z pozoru nierealny. Kiedy jednak pojedzie się na prowincję to widać już spustoszenie dokonane przez wirusa. Grób obok grobu, pogrzeb za pogrzebem. Końca tego nie widać. Polskie władze są z siebie zadowolone. Dla nich walka z koronawirusem przynosi efekty. TVP dba o propagandowy wydźwięk walki rządu z pandemią. Osoby żyjące na prowincji, nie mające do czynienia z wirusem, mający dostęp tylko do mediów publicznych mogą kupić bajki Mateusza Morawieckiego.
Wszyscy chcą zakończenia pandemii i powrotu do normalności. Dla wielu będzie to już niemożliwie z prostego powodu. Nie żyją.
Komentarze
Prześlij komentarz