Księżniczka na beczce prochu

Życie matki Mikołaja II można opisać jak bajkę Andersena lub Puszkina. Bez szczęśliwego końca. Można zacząć tak. W ubogim duńskim królestwie żyła sobie piękna księżniczka Dagmara, której szczęśliwy los przystojnego carewicza Mikołaja na przyszłego męża wybrał. Narzeczeni bardzo się kochali, ale przyszła choroba i zabrała wielkiego księcia na tamten świat. Pojawił się młodszy brat carewicza, równie przystojny Aleksander. Był on zaprzeczeniem zmarłego Mikołaja. Szerokich horyzontów nie miał, a świat oceniał przez perspektywę nieomylności autokraty. Według niego zachód winien Rosji bezwzględny szacunek a poddani jego ojca cara Aleksandra II winni mu posłuszeństwo. Żadnych buntów, żadnych demonstracji i okazywania zwątpienia wobec nieomylności władcy. Księżniczce Dagmarze to nie przeszkadzało w narzeczonym. Szybko po wyjściu za mąż, zostawszy żoną następcy rosyjskiego tronu zasmakowała w sukniach, klejnotach i balach. Niestety „biedna” dziewczyna nie miała pojęcia, że stała się księżniczką na bece prochu. Ważne dla niej było bogactwo Romanowów. Poza mężem i trzema synami nie kochała nikogo. Córki miała za nic. Tak w „bajecznym” skrócie można przedstawić Marię Fiodorowną, żonę Aleksandra III i „matkę” wszystkich mieszkańców rosyjskiego imperium. Maria Fiodorowna nie była intelektualistką, podobnie zresztą jak wiele kobiet z jej pozycją społeczną. Pałac Żółty w Kopenhadze, który należał do rodziców księcia Chrystiana i królowej Luizy był całym światem księżniczki. Żyła wraz z rodzeństwem skromnie. Dni, tygodnie, miesiące i lata były do siebie podobne. Cykl zajęć taki sam. Trudno było w takiej atmosferze o rozwój intelektualny. Kiedy w życiu Dagmary pojawił się książę z bajki w osobie carewicza Mikołaja, na ubogi dom królewski Danii spadł splendor. Jak się potem okazało wątpliwy. Chrystian będąc już królem sądził, że Rosja da za jego drugą córkę gwarancję bezpieczeństwa wobec agresywnych Prus, które w wyniku wojny z Danią w 1864 roku zagarnęły dwa księstwa Szlezwik i Holsztyn. Car Aleksander II obiecał duńskiemu królowi, że Bismarck już nie zaatakuje jego kraju. Prawda jest taka, że Prusy nie miały zamiaru atakować Danii. Kanclerz pruski skupił się na działaniach wymierzonych we Francję, maleńki sąsiad go nie interesował. Nie zmienia to faktu, że Otton von Bismarck był zaskoczony wyborem synowej przez Aleksandra II, z którym miał dobre relacje. Obawiał się, że duńska księżniczka może nastawić cara przeciw Berlinowi. Bismarck się mylił. Dagmara nie miała takich aspiracji, ani nawet możliwości. Owszem, prezentowała publicznie niechęć do Prus, a potem zjednoczonych Niemiec. Nie miało to wpływu na politykę cara Aleksandra II i Aleksandra III. Kiedy Dagmara w 1866 roku została Marią Fiodorowną wielką księżną i żoną carewicza Aleksandra miała bajkowe wyobrażenie o imperium rosyjskim. Początkowo wielka księżna czuła się wspaniale na carskim dworze. Nie miała pojęcia o tym, co się działo poza pałacowymi murami. Nie znała prawdziwego świata zza kordonu żołnierzy, służby i urzędników dworskich. Przez ambitną matkę królową Luizę pchnięta została do niebezpiecznego świata. Oczywiście król i królowa Danii nie mieli o pojęcia czym była tak naprawdę Rosja. Car był traktowany przez wszystkie koronowane głowy Europy jak pierwszy z nich. Nie zmieniła tego nawet przegrana Rosji w wojnie krymskiej z lat 1853-1856, toczonej z Imperium Otomańskim i jego sojusznikami Francją, Wielką Brytanią i Sardynią o wpływy na Morzu Czarnym. Do dziś Turcja i Rosja rywalizują w tym regionie świata o swoje wpływy. W trakcie wojny 2 marca 1855 roku zmarł car Mikołaj I. Umierał jako władca upokorzony przegraną z Turkami. W czasie całego swojego panowania zyskał miano „żandarma Europy”, o takie miano walczy obecny gospodarz Kremla Władimir Putin. „Wojna krymska odsłaniała zatem właściwe oblicze Rosji, jej wewnętrzną słabość i – co było dla caratu najbardziej upokarzające – pokazała całej Europie, że carat nie jest tak potężny, jak przedtem powszechnie myślano” – pisał w „Historii Rosji” Ludwik Bazylow. Wojna krymska obnażyła wszystkie wady systemu carskiego samodzierżawia i kiepskiego stanu rosyjskiej armii. Bogactwa Romanowów robiły wrażenie na zagranicznych dostojnikach. Widzieli to, co car i jego urzędnicy chcieli im pokazać. Nic dziwnego, że Rosja miała lepszy wizerunek na świecie niż wśród samych Rosjan. Coraz więcej młodych ludzi, studentów, intelektualistów uważało system absolutnych rządów w kraju za anachronizm ograniczający prawa Rosjan do wolności. W końcu za przeszkodę do tej wolności uznali samego cara. Paradoks historii polegał na tym, że to właśnie car Aleksander II reformator, ten który zniósł pańszczyznę był obiektem zamachów. Z drugiej strony monarcha oddał nauczanie synów najbardziej reakcyjnej kreaturze Konstantemu Pobiedonoscewowi. Znawca prawa (był kierownikiem prawa cywilnego na Uniwersytecie Moskiewskim w latach 1860-1865), gorący orędownik absolutyzmu i idei przewodniej roli Rosji wśród narodów słowiańskich. Wpoił to wielkim książętom, w ten sposób ukształtował charakter młodego Aleksandra III. Maria będąc żoną carewicza Aleksandra a potem cara nie mieszała się do polityki. Jednak niechętnie patrzyła na dworzan czy urzędników dworskich z niemieckimi korzeniami, a przede wszystkim na niemieckie żony wielkich książąt. Uważała Bismarcka za zagrożenie. Car Aleksander III podzielał z żoną niechęć do Niemiec, nie otwarcie. Niepokoiło to „żelaznego kanclerza”. Wpływy niemieckie w Rosji istniały od czasów Katarzyny Wielkiej i nie ograniczały się tylko do współpracy w brutalnym hamowaniu dążeń niepodległościowych Polaków. Szło tu też o wymianę handlową. Rosyjskie produkty szły przede wszystkim na rynek niemiecki. Car musiał zachowywać względnie dobre relacje z Berlinem. Przynajmniej póki kanclerzem był graf von Bismarck. Maria Fiodorowna jako cesarzowa zajmowała się wyłącznie dworskim życiem. Chociaż nauka nie była jej mocną stroną, to obcowanie z wielką kolekcją dzieł sztuki zebranych przez Katarzynę II w Ermitażu uczynił z niej patronkę i muzę rosyjskich malarzy oraz rzeźbiarzy. Sama także malowała. Do edukacji synów się nie wtrącała, Mikołaj, Jerzy i Michał byli pod opieką antysemickiego Pobiedonoscewa. Wynieśli z tego nie wiele poza poczuciem własnej wyjątkowości i posłannictwa Rosji na ziemi. Córki Ksenia i Olga były równie powierzchowne jak matka. Wszyscy oni żyli w dostatku, który symbolizował Pałac Zimowy w Sankt Petesburgu. Cesarzowa napawała się tym bogactwem. Z biegiem czasu zaczynała orientować się, że nie wszyscy Rosjanie traktują ją jak „matkę”, a męża jak „batiuszkę”. W listach do rodziny skarży się na coraz ściślejszą ochronę wokół niej, męża i dzieci. Zamach na teścia cara Aleksandra II 13 marca 1881 roku był dla niej traumatycznym przeżyciem. Postanowiła wyprzeć ze świadomości to zdarzenie. Pełniąc godność cesarzowej Rosji rzuciła się w wir dworskiego życia. Organizowała przyjęcia i bale z tak ogromnym rozmachem, że nawet Aleksander III odmawiał wzięcia w nich udziału jeśli nie było to konieczne. Rosyjska arystokracja była zachwycona cesarzową. Żyli tak samo nieświadomie jak Romanowowie i nie przewidywali nadciągającej katastrofy. Cesarzowa Maria przypominała coraz bardziej postać staruchy z Baśni o rybaku i złotej rybce, jej chciwość szła z coraz większą pobłażliwością cara wobec zachcianek żony. Symbolem tego stała się kolekcja jajek od Fabergé, francuskiego jubilera. Na początku lat 90. XIX wieku cesarzową zaczął niepokoić stan zdrowia męża. Nerki odmawiały mu posłuszeństwa, a monarcha częściej był pod opieką lekarzy niż na naradach z ministrami. Kwestia sukcesji stawała się dla pary carskiej ważna na tyle, że carewicza Mikołaja zmuszono do zakończenia romansu z baletnicą Matyldą Krzesińską. Tu zaczyna się ujawniać dominujący charakter cesarzowej nad synem. Cesarzowa zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie wtrącając się otwarcie do polityki zaczęła zabiegi o ożenienie starszego syna z księżniczką Heleną Orleańską. Helena była córką Filipa Orleańskiego hrabiego Paryża (wnuka króla Ludwika I Filipa) z dużymi szansami na koronę. Francja wahała się wówczas między republiką a monarchią. To małżeństwo byłoby zwieńczeniem nowego sojuszu francusko-rosyjskiego. Helena nie chciała jednak zostać hospodynią Rosji, a Mikołaja uważała za głupiego od pierwszego spotkania. Cesarzowa narzucała się jej nachalnie, przy nadążającej się okazji opuściła Sankt Petersburg. Nie miała czego żałować. Carewicz nie był nią od początku zainteresowany, kochał księżniczkę heską Alicję, wnuczkę brytyjskiej królowej Wiktorii. Dla cesarzowej niemiecka synowa była nie do przyjęcia. Nie tylko ze względu na pochodzenie, ale także na to jak bardzo była ograniczona i miała już wówczas zbyt silny wpływ na carewicza. Pogarszający się stan zdrowia cara zmusił jego i żonę do pobłogosławienia wyboru syna. Alicja przybyła z Darmstadu stolicy Hesji do Lwiadii na Krymie, gdzie Aleksander III konał. Zdążył jeszcze zobaczyć przyszłą synową. Cesarzowa chciała Heleny Orleańskiej za żonę dla Mikołaja jeszcze z jednego, ale istotniejszego powodu. Obu mogła sobie podporządkować, a synową sprowadzić do roli cienia samej siebie i nadal cieszyć się uwielbieniem rosyjskiego narodu. Bracia cara, wielcy książęta Włodzimierz, Aleksy i Sergiusz ani myśleli tracić wpływy na bratanka. Zdecydowanie utwierdzali Mikołaja w wyborze heskiej księżniczki. Konflikt w carskiej rodzinie istniał jeszcze zanim Aleksander III umarł. Cesarzowa zaczęła się bać o przyszłość swoją i dynastii. Bajkowa Rosja przestała być bezpieczna dla niej już dawno, teraz stała się niebezpieczna dla jej dzieci. Jerzy drugi syn był ciężko chory, zmarł w 1899 roku z dala od dworu, Michał prowadził życie playboya, a córki Ksenia i Olga, nie warte są nawet wspomnienia. Cesarzowa Maria teraz już wdowa nie miała prawie żadnego wpływu na syna. Patrzyła krytycznie na postępowania Mikołaja II, na jego niezdecydowanie, uleganie wpływom żony i stryjów. Bała się utraty pozycji i bogactw jakie miała jako żona cara i matka cara. Katastrofa lat 1904-1905 i w końcu I wojna światowa ujawniły, że Rosjanie mają już dość rządów Romanowów. Świat, w którym żyła cesarzowa Maria skończył się definitywnie. Chociaż krytykowała syna za fatalne decyzje polityczne podszyte wpływami żony oraz prymitywnego pseudo-mnicha Grigorija Rasputina nie rozumiała dlaczego doszło do rewolucji lutowej. Być może widziała problem jedynie w synowej oraz Rasputinie, a nie w ustroju, który nie zmienił się od czasów Piotra I. Carska ochrana – tajna policja nie uchroniła domu Romanowów przed upadkiem. Represje jakie spadły na działaczy socjalistycznych, komunistycznych i anarchistycznych jeszcze bardziej wzmocniły nastroje antycarskie w społeczeństwie rosyjskim szczególnie w dużych miastach. Paradoks polega na tym, że to właśnie wojsko i arystokracja pozbawiły Mikołaja II tronu w lutym 1917 roku. Car abdykując zadecydował także o losie syna chorego na hemofilię carewicza Aleksego. Michał jego brat po jedynym dniu panowania odmówił bycia carem. Ponad 300-letnie rządy Romanowów przeszły do historii. Obraz nędzy i rozpaczy Rosji za panowania Mikołaja II dobrze opisuje w liście do cara pisarz Lew Tołstoj: „Nasze społeczeństwo przedstawia się następująco: wynędzniałe dzieci, zdegenerowane plemiona, ludzie gnieżdżący się razem ze zwierzętami, nieskończona ogłupiająca praca, służalczość, depresja. Z drugiej zaś strony widzę egoizm, ambicje, nadęcie, rządze władzę i wpływów”. Car gardził Tołstojem i każdy list krytyczny wobec niego porywał na strzępy. Cesarzowa Maria widzi się z synem po raz ostatni po jego abdykacji. Rozmowa przebiegała w niezbyt przyjemnej atmosferze. Monarchini płakała a były car rysował esy floresy, taką scenę zastał jego kuzyn i szwagier wielki książę Aleksander Michajłowicz. Mikołaj usłyszał od matki bardzo wiele nieprzyjemnych słów. Pożegnanie ich było pełne dramatu, cesarzowa udała się do Kijowa. Potem wraz z rodziną ucieka na Krym, tam w pałacu w Liwadii, gdzie dwadzieścia pięć lat zmarł car Aleksander III spędza ostatnie chwile. Opuszcza na pokładzie brytyjskiego krążownika wraz z córkami i wnukami na zawsze Rosję. Jest jedyną rosyjską cesarzową wygnaną z kraju. Umiera w swojej ojczyźnie Danii. Była tam traktowana tak jak chciała, jakby nadal była cesarzową Rosji. Zmarła 13 października 1928 roku w Hvidøre wilii (na północ od Kopenhagi), którą po śmierci ojca króla Chrystiana IX w 1906 roku zakupiła wraz z siostrą Aleksandrą. Spoczęła w katedrze w Roskilde miejscu spoczynku królów i królowych Danii. Jej powtórny pogrzeb i symboliczny powrót do Rosji w 2006 roku miał znaczenie dla Władimira Putina. Od początku swoich rządów Putin nawiązywał i nawiązuje do polityki męża cesarzowej Aleksandra III. Rządy tego cara definiowały jego słowa: „Rosja nie ma sojuszników oprócz armii i floty”. Dla Putina cesarzowa Maria jest ucieleśnieniem „matki” wszystkich Rosjan. To wyłącznie kremlowska propaganda. Prawda jest o niej taka, że została żoną carewicza Aleksandra z chciwości i ambicji rodziców, szczególnie matki. Jej małżeństwo żadnych gwarancji bezpieczeństwa dla Danii ze strony Rosji nie gwarantowało. Kanclerz Bismarck gdyby chciał zająć Kopenhagę zrobiłby to przy biernej postawie Aleksandra II. Duńczycy uchodzą za pragmatycznym społeczeństwo, a jak widać większość z nich bywa też zakochana w bohaterach z bajek o wyższych sferach. Dobrym przykładem jest tu postać żony Aleksandra III, czyli księżniczce na bece prochu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamilka z „upiornego” domu

Pan i władca

Fryderyk II pan i władca przaśnego królestwa