Pracownik znika z rynku pracy
Po 32. latach poniżania i wyzysku polski pracownik znika z rynku pracy. Budowy stoją, kolejnym miastom grozi zapaść komunikacyjna z braku kierowców, motorniczych, brakuje nauczycieli i nie ma kto leczyć nas w państwowej służbie zdrowia. Nie jest to powód do zmartwienia. Czemu? Ponieważ mniej liczebne społeczeństwo, to zdrowe społeczeństwo. Mniej przeludnione duże aglomeracje miejskie, brak walki o przestrzeń do mieszkania, wyścigu szczurów na edukacyjnej i zawodowej drodze życia. To także zdrowsze relacje międzyludzkie oraz mniej zanieczyszczone środowisko naturalne. Obecna sytuacja to być może powolny koniec hegemoni Januszów i Grażyn biznesu w polsce. Dane z lipca tego roku mówią nam o 4,9% liczby osób pozostających bez pracy. Wynik będący najniższym od lat zadziwia ekonomistów, a nie powinien. Na jednej z ulic położonych na przedmieściu Warszawy istniało sporo warsztatów i biur. Istniało to dobre określenie. Obecnie blaszane obiekty starszą wyglądem. Nie ma możliwości uprzątnąć te...