Zygmunt I „zdrajcą” a dynastia Gryfitów wymarła w XVI wieku

Prawica w Polsce każdego dnia potwierdza, że przebija kolejne dno. Jedną z jej licznych twarzy jest pseudohistoryk Radosław Patlewicz urodzony (w Jaśle) w 1987 roku. Ukończył administrację finansowo – gospodarczą na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od kilku lat piszę namiętnie książki historyczne o zabarwieniu faszystowskim. Patlewiczowi marzy się Polska bez Żydów, osób nieheteronormatywnych, osób mających inne niż prawicowe poglądy, feministek i innych nacji. Swoje wszystkie fobie zawiera w każdej książce promowanej przez ruchy faszystowskie w Polsce. Patlewicz nie ma litości dla nikogo, kto według niego „zdradził” ojczyznę. Obrywa się nawet królowi Zygmuntowi I Staremu. Czym on zawinił wobec Korony i Wielkiego Księstwa wedle „historyka” Radosława Patlewicza? Hołdem Pruskim, układem wiedeńskim i związkami dynastycznymi Jagiellonów z niemieckimi książętami. „Jak Zygmunt I Stary położył kamień węgielny pod rozbiory Rzeczpospolitej XVIII wieku?” – możemy przeczytać w opisie jednej z książek Patlewicza na stronie internetowej „Prawe ksiązki.pl”. Nosi ona tytuł (typowy dla prawicowego toku rozumowania historii) - „Wielka księgi zdrajców” wydanej przez wydawnictwo 3DOM z Częstochowy cztery lata temu. W swojej grafomani tak bardzo się zapędził, że uśmiercił potomków księcia pomorskiego Bogusława X. Książę zmarł w 1523 roku, a dynastia Gryfitów wymarła na Bogusławie XIV, który zmarł na szczecińskim zamku w 1637 roku. Więc sto lat później! Patlewicz twierdzi, że po „bezpotomnej” śmierci Bogusława X księstwo pomorskie mogło przypaść Polsce! To już dyskwalifikuje Patlewicza jako historyka (hobbystę). Jest od kilku lat promowany przez takie osoby jak Robert Bąkiewicz. Patlewicz atakuje każdego kto krytykuje jego książki i dowolność z jaką dobiera, interpretuje źródła. Nie ma uznania wśród zawodowych historyków, więc ich atakuje, wspierany przez Grzegorza Brauna czy Roberta Bąkiewicza. Trudno się temu dziwić. Nie rozgrzeszając owego „historyka” doszukującego się „prawdy” w przeszłości trzeba powiedzieć to jasno! Patlewicz jest efektem polskiej edukacji made in III RP! Zaniedbanej w czasach transformacji, gdzie do spółki z klerem szkoły tworzyły przestrzeń do wyrażania wstecznych poglądów. Przychodzi nam za to zapłacić mierząc się z rosnącymi w siłę ruchami faszystowskim. Niestety Patlewicz nie jest osamotniony w szukaniu zdrady Zygmunta I. Wielu fanów pseudohistoryka idzie dalej wychwalając politykę ojca króla, Kazimierza IV Jagiellończyka. Widać jak źle znają historię. Ponieważ Zygmunt I kontynuował politykę ojca wydając w 1535 roku najstarszą córkę Jadwigę za księcia elektora Brandenburgii Joachima II Hektora. Kazimierz IV był również władcą prozachodnim, rozgrywającym książąt niemieckich przeciwko cesarzowi Maksymilianowi I Habsburgowi. Wydał on większość swoich córek za książąt Rzeszy. Polityka dynastyczna Jagiellonów przyniosła potomkom polsko – niemieckich par książęcych większe korzyści, ale na to polscy królowie nie mieli wpływu. Obecna prawica nawiązująca do tradycji endeckich, nie lubi Jagiellonów, nie darzy sympatią Litwy. Oczywiście nie kalkuluje im się teraz podważania sensu wielowiekowych związków z litewskim sąsiadem. Łatwiej jest przed wyborami nakręcać antyukraińskie fobie w polskim społeczeństwie. Co nie oznacza, że po ewentualnym zawiązaniu koalicji z Konfederacją polski rząd otworzy kolejny front konfliktu tym razem z Wilnem o polskość litewskiej stolicy i ugodową z Niemcami politykę jagiellońską. Niestety doczekaliśmy czasów kiedy nawet nieżyjący od wieków monarchowie nie mogą spać spokojnie. Absurdalna rzeczywistość w jakim żyjemy od lat pokazuje, że politykę historyczną nadal piszą nam Władysław Gomułka i koncesjonowani przez PZPR historycy. Radosław Patlewicz jest tego jedną z licznych twarzy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamilka z „upiornego” domu

Pan i władca

Fryderyk II pan i władca przaśnego królestwa