„Zaczyn” to najlepsze, co mogło spotkać Grochów

Najpierw rządy SLD potem PO i bierna postawa południowo-praskich radnych PiS-u przez lata wobec mieszkańców dzielnicy. Tak można podsumować jednym zdaniem 33. lat historii Pragi Południe. Wałów, przekrętów, okradania mieszkańców z ich mienia, wytwarzanie sztucznych długów wobec nich, a w ostatniej dekadzie fundowanie im przyśpieszonej gentryfikacji. Procesu z którym mamy już do czynienia na Pradze Północ. Grochów miał swój klimat pełen sklepów, księgarń i bazarów. Życie tu tętniło chociaż nie było idealnie. Z biegiem lat grochowskie kamienice które oparły się nazistowskiej okupacji zaczęły się sypać. Wymagały i wymagają szybkiego remontu zresztą jak w całej Warszawie. Niestety święte prawo własności i chęć prywatyzowania wszystkiego, co publiczne po 1989 roku przyniosło dla Grochowa opłakane skutki społeczne. Ci co mogli wyprowadzili się już dawno, ci co zostali mogli tylko marzyć np. o podłączeniu do centralnego ogrzewania, dostępu do toalety, wanny lub prysznica. Pragę Południe także dotknęła plaga reprywatyzacyjnych roszczeń ze strony cwaniaków w białych kołnierzykach. Reprywatyzacja dała też argument dla ratusza by nić nie robić z kamienicami. Tą politykę antyspołeczną firmował m.in. Adam C. wiceburmistrz dzielnicy. Latem ubiegłego roku został postawiony w stan oskarżenia za udział w przekręcie. Polegał on jak opisuje „Gazeta Stołeczna” na tym, że: „Adam C., zastępca burmistrza Pragi-Południe, miał obiecać, a potem zapewnić stanowisko naczelnika wydziału architektury w urzędzie dzielnicy w zamian za korzystne pozwolenie na inwestycję w Rembertowie - twierdzi CBA. Zarzuty postawiono czterem osobom”. W takich okolicznościach swoją historię w lipcu 2023 roku zaczął skłot „Zaczyn” - sąsiedzkie centrum aktywizmu. Miejscem działań zaczynowego kolektywu jest pusta od lat stara piekarnia położona przy ulicy Kamionkowskiej 50. Co ciekawe jest blisko położony ratusza Pragi Południe. Jest w tym symbol. Obok ratusza, z którego latami wychodziły i wychodzą antyspołeczne decyzje powstało miejsce stojące w kontrze do władzy. Jego utrzymanie przez pierwsze tygodnie nie było łatwe. Przeciwko obecności anarchistów w starej piekarni byli radni Pragi Południe, część okolicznych mieszkańców i media. Właścicielka wysłała tam zakazanych „typów” mających na celu przepędzenie skłotersów. Na szczęście nic złego się nie stało, „Zaczyn” pozostał. Stał się miejscem jakiego wcześniej na Grochowie nie było. Miejscem otwartym dla inicjatyw oddolnych i sąsiadów. Powstał m.in. skatepark i kino gdzie prezentowane są filmy o tematyce społecznej. Odbywają się też korepetycje w skłoterskiej bibliotece. Jest też free shop, gdzie można zostawić lub zabrać za darmo rzeczy które mogą się przydać i w ten sposób otrzymują drugie życie. Można z niego skorzystać kiedy odbywa się koncert lub wydarzenia na „Zaczynie” Członkowie kolektywu angażują się również w walkę lokatorską np. blokowali eksmisje lokatorów w połowie sierpnia ubiegłego roku, gdzie mieli pojawić się ludzie z bandyckiego „Exmitera”. Nie zapomnę nagonki na członków tworzącego się kolektywu „Zaczyn” ze strony mediów, lokalnych polityków i niektórych dzielnicowych „społeczników”. Nikt natomiast z nich nie postawił trudnych pytań na forum publicznym. Co dalej z Grochowem? Co z jego przyszłością? Co z jego mieszkańcami młodszymi i starszymi? Tych pierwszych większości nie stać na 30-letni kredyt hipoteczny? Mieszkają od dziecka wraz z rodzicami w sypiących się kamienicach. Co ma im do zaproponowania skompromitowany ratusz południowo-praski? Eksmisję do takich przybytków jak niesławny hotel robotniczy przy Przeworskiej 1 (nieistniejący na szczęście od ponad siedmiu lat) czy kwaterunek w kolejnej komunalnej ruderze. Kamionek, Grochów i cała Praga Południe jako kolejne miasteczko Wilanów, Mordor czy inne wyczyszczone z mniej zasobnego „elementu” dzielnice stolicy nie są potrzebne. Niestety istnienie „Zaczynu” nie wywołał szerszej dyskusji dla czego powstał? Mieliśmy jedynie do czynienia ze stwierdzeniem, że grupa lewackiej młodzieży przejęła czyjąś własność. Może warto przypomnieć czego jesteśmy świadkami i uczestnikami od lat. Część usług publicznych w stolicy zostało sprywatyzowana np. dostarczanie prądu i ciepła do warszawskich mieszkań. Przestrzeń miast zajmowane jest przez inicjatywy o charakterze komercyjnym ustawionych tyłem do potrzeb lokalnych społeczności. „Zaczyn” jest otwarty dla sąsiadów, członkowie kolektywu stara się ich włączyć do tworzenia z nimi miejsca innego od reszty inicjatyw podejmowanych przez miasto i dzielnice.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamilka z „upiornego” domu

Pan i władca

Fryderyk II pan i władca przaśnego królestwa