Ten który będzie gasił światło

Kampania prezydenckie 2025 dobiega powoli do końca. Jeszcze mamy przed sobą drugą turę i dwa tygodnie kampanii wyborczej, ale większość kandydatów pożegnamy już w tą niedzielę. Zostaną dwaj Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. To między nimi rozegra się ostatecznie walka o Pałac Prezydencki. Jaka była ta kampania? Nudna z niespodziewanym finałem dla wszystkich. Tym finałem jest sprawa przejęcia przez Karola Nawrockiego i jego żonę mieszkania będącego w posiadaniu gdańszczanina pana Jerzego Ż. Sposób w jaki wszedł w posiadanie kawalerki komunalnej w jednym z bloków na gdańskiej Stegnach pokazuje dobitnie, że Nawrocki nie jest krystalicznie czysty. Partia Jarosława Kaczyńskiego staje na głowie celem wygrania przez ich „obywatelskiego” kandydata najwyższy urząd w państwie. Uderza w Rafała Trzaskowskiego na różne sposoby. Celem odwrócenia uwagi od kłopotów wizerunkowych swojego kandydata sięgnęła Nowogrodzka po dwie działaczki lokatorskie z WSL-u (Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów). PiS wykorzystał sprawę warszawskiej reprywatyzacji i plany sprzedaży pustej kamienicy komunalnej przy ulicy Marszałkowskiej 66, celem uderzenia w prezydenta stolicy. Kamienica zniszczona w trakcie II wojny światowej zaprojektowana przez jednego z najbardziej znanych architektów polskich Stefana Szyllera (1857-1933) stała się symbolem kampanii prezydenckiej tak samo jak kawalarka pana Jerzego. Do upublicznienia sprawy z kawalerką przez Onet.pl większość kandydatów nie podejmowała tematu mieszkalnictwa w Polsce. Jedynie Magdalena Biejat i Adrian Zandberg mówili o problemach mieszkaniowych sporej części Polaków. Organizacje lokatorskie od lat biły na alarm, że systematycznie zmniejsza się liczba lokali komunalnych. Obecny i był rząd nie zmieniły w tym względzie nic. Efekty są widoczne szczególnie dla młodych chcących usamodzielnić się od rodziców. Za to mamy finansowanie z kolejnych programów rządowych banków udzielających kredytów hipotecznych. Mało kogo na nie stać, a populacja spada na łeb na szyję. Sprawy mieszkaniowe nie są jedynym wizerunkowym problemem kandydatów, ale również sytuacja systemu opieki nad seniorami. Obecnie jak informuje portal internatowy „Strefa Biznesu” brakuje 90 tysięcy pracowników w systemie opieki nad osobami starszymi. Nie będzie lepiej ponieważ zarobki opiekunów to 5090 złotych brutto (mediana wynagrodzenia), a jedna czwarta z nich zarabia poniżej 4480 złotych. Jest to ciężka fizycznie, często elastyczna i niepewna forma zatrudnienia, co nie zachęca nowe osoby. W kwestii edukacji i służby zdrowia nie wypowiadano się zbyt wiele. Zresztą nie należy to do kompetencji prezydenta. Ma on owszem inicjatywę ustawodawczą. Cóż z tego? Nie była ona zbyt często wykorzystywana przez byłych prezydentów i obecnego również. Kampania trwająca od końca lata ubiegłego roku wykreowała jedynie starych i nowych kandydatów nie mających nic nam do zaproponowania. Bardziej interesujące od wyników wyborów będzie to, co się stanie w najbliższych latach za już nowego prezydenta. Oj będzie ciekawie! Liczba urodzeń będzie dalej spadać aż osiągnie wynik oddający faktyczny stan zamożności polskiego społeczeństwa, będzie dalsze wyludnianie mniejszych miast i wsi. Żłobki, przedszkola, szkoły będą likwidowane w tych regionach, gdzie będzie dominowała mała liczba dzieci. Szpitale i przychodnie będę likwidowane z braku finansowania przez NFZ-tu i braki personelu. O reszcie usług publicznych należy powiedzieć to samo. Widać na przykładzie opieki nad seniorami, że jest źle i nie będzie lepiej. Nowy prezydent niezależnie kto nim będzie, będzie ostatni gasił światło w tym kraju.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kamilka z „upiornego” domu

Ach te lata 90.!

Pan i władca